32     Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona     : [X-BOX] Soul Calibur 2 - RECENZJA


Soul Calibur 2 [X-BOX] - RECENZJA

Krzysztof "Slayer" Chojaczyk



Wszystko zaczęło się gdzieś w połowie lat '90, kiedy na ówczesnego sprzętowego potwora konsolowego wyszedł Soul Edge, w Europie zwany Soul Blade. Gra od Namco, mistrzów gatunku odpowiedzialnych również m.in. za serię Tekken, zachwyciła całe rzesze graczy swoim dopracowaniem, muzyką, klimatem (intrem ;-P hehe ... aż łezka się w oku kręci, głupio się przyznać, ale specjalnie dla muzyki w SB kupiłem TV z głośnikami stereo ;-P) ... dosłownie wszystkim. Następnym celem sztabu Namco stał się Dreamcast, na którego powstał do tej pory kultowy sequel Soul Calibur. Gra wspaniała, na czas jej wydania rewolucyjna pod każdym względem, a zwłaszcza graficznym. Mogę pokusić się również o stwierdzenie, że w owym czasie była bezkonkurencyjna graficznie, zwłaszcza w wersji konsolowej. Po wielu trailerach, screenach i zapowiedziach nadszedł wreszcie czas na trzecią odsłonę serii. Wszyscy zastanawiają się czy będzie ona na tyle rewolucyjna, by pobić silną konkurencję w postaci DOA3 i VF4evolution na PS2.



DZIEŃ DOBRY! SOUL CALIBUR 2
Wita nas intro, ładne, schludne i dopracowane, jednak nie przyprawiające o szybsze bicie serca ... czegoś w nim zabrakło.
Bohaterski Link ostro kopie zadki...


Nie będę rozwlekał się nad menu, gdyż jest ono w zasadzie tylko po to, żeby było. Powiem tylko tyle, że trybów samej rozgrywki jest tak dużo, że człowiek sam nie wie w co grać, ale o tym później. Głównym trybem zabawy jest jak zwykle Weapon Master Mode, w którym odkrywamy ogromną ilość dodatkowych trybów, postaci oraz broni, które mogą mieć przeróżne właściwości, od zwiększonego DMG do wysysania życia z przeciwnika Weapon Master wiele się nie zmienił od czasu pierwszej odsłony serii, mianowicie przemierzamy kontynent wykonując misje, mamy również swój kompletnie-nie-interaktywny udział w fabule, której uwieńczeniem jest zdobycie tytułowego Soul Calibura, miecza, który może dać posiadaczowi moc pozwalającą na spełnienie najskrytszych jego marzeń. Z pozostałych trybów warto wymienić Survival, niezły Practise Mode, VS, Team VS, Time Attack i Team Battle. Każdy z tych trybów występuje w trybie EXTRA, który pozwala na wybór nie tylko zawodnika, ale również jego broni, a niektóre z trybów (np. Time Attack) występują jeszcze w kilku bonusowych wariantach.

Wstań nikczemna kreaturo, to ja "SzlafrokMan" z fają ;-D


CO WIDAĆ I SŁYCHAĆ?
Oprawa SC2 jest po prostu rewelacyjna, chociaż stylistyka uległa znacznym modyfikacjom. Głównie chodzi mi o wygląd postaci, które w tej odsłonie sprawiają wrażenie bardziej młodzieńczych, mniej poważnych i bardziej komiksowych niż w SC. Początkowo strasznie mnie to denerwowało, jednak po kilku sesjach z grą przyzwyczajenie do starych rysów twarzy znika bezpowrotnie i możemy oddać się w pełni podziwianiu efektu wieloletniej pracy grafików. A jest co podziwiać! Postaci składają się z OGROMNEJ liczby polygonów i są szalenie dopracowane. Poruszające się ubrania, włosy, miny, rysy twarzy, oczy ... dosłownie wszystko przyprawia o gęsią skórkę maniaków dobrej grafiki. To samo można powiedzieć o levelach, to samo, jak nie więcej. Poziomy są animowane, doskonałe efekty wody, idealne tekstury o ostrości bijącej nawet Halo, oraz nieprzeciętna architektura sprawiają, że często dużo wysiłku kosztuje skupienie się na rozgrywce. Należy dodać, że postaci animowane są rewelacyjnie, realistycznie i w zasadzie tylko piersiom Taki można coś zarzucić (mają fizykę worka kartofli ... ale pomińmy to ;-). Engine wyrabia się rewelacyjnie i nie zwalnia swoich 60 FPS nawet na ułamek sekundy (czego nie można było powiedzieć o wersji Jap). Ale SC nie byłoby SC gdyby nie wspaniały soundtrack. Tu nie jest inaczej, wspaniałe wojenne motywy często wschodnie, choć równie często średniowieczne zagrzewają do walki nawet najbardziej ospałych i powodują daleko idące uzależnienie. Magnifico !

KIM I CZYM?
Postaci jest sporo i doszło kilka nowych. Na uwagę zasługuje m.in. Necrid, wielki zielony ... ja wiem ... chyba troll ;-), który nie ma sprecyzowanego stylu walki i posługuje się ciosami wszystkich postaci imitując ich bronie zmiennokształtną sferą, Cassandra i Yunsung czyli lekko zmodyfikowana Sofitia i Hwang (którego notabene nie ma już wśród zawodników),
Tallim, kozacka 15-sto latka posługująca się czymś na kształt policyjnych tonf z ostrzami na końcach, Raphael, szermierz śmigający rapierem, Charade, czyli SoulCaliburowy Mokujin (co walka posługuj się stylem innej postaci, odpowiednik Weapon Mastera z SC) oraz postać "konsolowa" czyli zależna od sprzętu na jaki gra była pisana. Na Xbox jest to Spawn (tak, tak, ten z komiksu), na PS2 Heihachi a na GCN Link (zielony kolo od księżniczki Zeldy ;-]). Postaci są bardzo zbalansowane, starsze zostały rozbudowane i konkretnie stuningowane, więc w zasadzie nie ma postaci lepszych i gorszych, to gracz może być lepszy lub gorszy daną postacią.

Wujek Heniek... ready 4 action ;-)


MIODU!
Gameplay jest ... KOZACKI !!! Gra jest szybka i przyprawia o szybsze bicie serca ... więc zawałowcy muszą uważać. Gierka jest szalenie "uczciwa", znaczy koniec z masherstwem, koniec i basta, raz na zawsze. Jeśli ktoś jest dobry, to żaden leszek naciskając wszystkie klawisze mu nie podskoczy. To samo tyczy się graczy lepszych i gorszych. W tej pozycji ciężko jest liczyć na fart. Tu liczą się umiejętności i czas spędzony na treningu jugli i customów. Więc jeśli ktoś się ochrzania, to może zapomnieć o fartownym zwycięstwie nad wymiataczem. Takie rzeczy się raczej nie zdarzają. Poza tym każda z postaci ma inne statystyki i do każdej z nich trzeba podejść z innym zamysłem taktycznym. Dorzuciwszy do tego bronie obdarzone różnymi efektami otrzymujemy taką mieszankę przeróżnych możliwości, jaka chyba nigdy wcześniej nie była zaserwowana w bijatyce.

Zamienił stryjek siekierkę na kijek... a Spawn pelerynę na siekierkę stryjka ;-)


REANISUMUJĄC
Cóż, SC2 jest definitywnie obowiązkową pozycją dla tych wszystkich, którzy oczarowani byli poprzednimi odsłonami, zdecydowanie pokonuje pod względem głębi całą konkurencję na Xbox (DOA3 wymięka ...) natomiast na PS2 jedynym równorzędnym konkurentem jest znakomity VF4evo o GCN nie wspominając. Jeśli jarają was bijatyki to nawet się nie zastanawiajcie nad zakupem, nie pożałujecie. Dla tej gry warto kupić konsolę ....




32     Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona     : [X-BOX] Soul Calibur 2 - RECENZJA